Forum F.U.C.K Strona Główna F.U.C.K
Forum Użytkowników Całkowicie Kumatych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Lakers ida do gory

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum F.U.C.K Strona Główna -> NBA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kobe
Moderator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/13

PostWysłany: Czw 13:55, 15 Gru 2005    Temat postu: Lakers ida do gory

Jakis czas temu ( po meczu z Bulls ) napisalem, ze LA moze wygrac z kazdym. Dallas, Memphis, starczy ? Chyba nikt sie nie spodziewal wygranej z tymi zespolami, a jednak. Wyglada na to, ze Lakers zostali "opanowani" przez Jaxsona. Pierwsza piakta gra w miare na rownym poziomie, bez niespodzianek. Kwame po kontuzji to nie ten Kwame. Oddaje malo rzutow, ale za to na lepszym procencie, wreszcie na cos sie przydaje. Dobrym posunieciem bylo, nie wystawianie go w pierwszej piatce, jest teraz bardziej zmotywowany do gry ( i zeby sie tam z powrotem dostac, musi troszke poprawcowac ) Jeszcze Kobe. Juz od meczu z Bykami, gra zupelnie inaczej. Selekcja rzutowa znacznie mu sie poprawila, dzieki czemu procent z gry rowniez. Rzuca mniej. Wyjatek z Dallas, ale jak mu siedzi to dlaczego ma nie rzucac ? Przeciez o to chodzi. Tak czy inaczej LA powoli zaczynaja wygrywac.

Ostatnie 4 mecze, to tylko 1 porazka i to z mocna druzyna Min. Od poczatku sezonu nie popadalem w zbytni optymizm, nawet po ich niezlym starcie, po wystepach Parkera, ktore mowily, ze wreszcie mamy dobrego czlowieka na PG. Wszyscy sie cieszyli. Po 5 meczach, nastroje sie zdecydowanie zmienily. Dlaczego teraz mialby by byc inacze ? Ano dlatego, ze Jax najprawdopodobniej opanowal team. Koniec z testowaniem skladu ( wyajtek Vujacic w s5. co on tam robil ?) Gracze maja juz na swoim koncie sporo rozegranych meczy. Mniej wiecej potrafia juz ze soba grac. Caly czas sie tego uczyli, ucza, ale teraz zaczyna przynosic o to efekty. Mozna by powiedziec, ze zaczynali od 0, to byla zupelnie nowa druzyna. Trzeba bylo sie dopasowac do nowej druzyny, trenera, lidera i na odwrot. Jeszcze wiele jest do zrobienia, ale ostatnie mecze pokazuja, ze moze byc niezle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
makaron
Prawie jak Odom



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 7/13
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Czw 14:20, 15 Gru 2005    Temat postu:

Cholera, chciałem właśnie założyć taki temat. :]

1. "Lakers mogą wygrać z każdym". Kobe, Atlanta wygrała z San Antonio. w tej lidze każdy może wygrać z każdym. to, co miałem na myśli pisząc, że w przypadku L.A. tak nie jest, to że na dłuższą metę słabości składu się nie przeskoczy i tak, jak wysoka forma w ostatnich meczach cieszy, tak nie stajemy się drużyną, na którą można stawiać w play offs.

2. Nie spodziewałem się takich wyników. Przede wszystkim, nie spodziewałem się tak równej gry. Zwycięstwa z wyżej notowanymi zespołami już się w przeszłości zdarzały, ale od czasu odejścia Shaqa nigdy nie było to tak częste i systematyczne. Bądź co bądź drużyna wygrała 6 z ostatnich 7 meczy, w tym 5 z 6 na wyjeździe. Jedna jedyna porażka to wdupsko z Wolves, z którymi Lakers przegrali wszystkie dotychczasowe mecze. Przy czym dzień wcześniej Jeziorowcy grali w Chicago.

3. Kwame wcale nie oddaje nagle mniej rzutów. Spójrz na statystyki, on wcale nie cegłował poprzednio. Miał kilka meczy, w których nic nie wpadało, ale przeważnie oddawał po kilka rzutów, trafiając na niezłym procencie. W tym względzie na razie trudno mówić o zmianie. Co cieszy - znakomita końcówka z Dallas. Kwame ogrywał tam raz za razem Diopa, rzucając tak prawą, jak i lewą ręką. 6/6 z gry!

To był chyba tak naprawdę pierwszy udany mecz w jego wykonaniu. Już w piątek starcie z Wizards.

4. Kobe, śpisz? Smile Vujacic pojawia się w pierwszej piątce coraz częściej i mniej więcej od momentu, kiedy Jax go tam zaczął wstawiać, Lakers zaczęli wygrywać. Do tej pory Sasha wyszedł trzy razy, ma za sobą game winnera z Utah i parę solidnych występów. To, co rzuca się w oczy, to jednak przede wszystkim poprawa w defensywie.

5. Już w meczu z Bulls widać było, jak wiele zmieniła zmiana trenera. Nagle "potrafiący tylko rzucać Cook" zmienił się w "jeżdżącego jumpshotami rywala" Cooka, Mihm powoli redukuje zbędne faule, zagubiony wcześniej Odom sprawia wrażenie, jakby wreszcie znalazł swoje miejsce, zaś Kobe nie wali głową w mur, jak przed rokiem. Każdy zna swoje miejsce, każdy wie, co ma robić. Kiedy tracimy przewagę - tracimy ją przez słanbości ławki. Cóż, Jax nie oduczy się masowego wstawiania rezerwowych nawet, jeśli są oni tak słabi, jak w tym roku. Wprawdzie nie jest tak tragicznie (a może jest, tylko Jax sprawia, że nie wygląda to tak źle), jak wydawało się przed sezonem, ale rzut oka na zmienników czołowych drużyn ligi wystarczy, by wrócić na ziemię.

6. Nie ma to jak "Jax nie panuje nad zespołem" po pierwszych kilku meczach.

7. Teraz można tylko żałowac, że GM'em jest Kupchak. Komuś przyszło do głowy, że możemy mieć pożytek z Profita? Że Cook zaliczy kilka naprawdę dobrych występów w SL? W mordę, wystarczyłoby rozsądne wykorzystanie MLE i LLE, a nie mielibyśmy takich dziur w składzie, bo te nadal mamy.

8. Osobny punkt należy się Mihmowi. Statystycznie wygląda podobnie, jak rok temu, ale teraz gra znacznie równiej. Mniej fauli, więcej solidności. Tego bardzo brakowało.

9. Kibice z LA marzą o Artescie, ale bez straty Odoma. to tak jako osobny punkt, żeby hatersi się trochę pośmiali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kobe
Moderator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/13

PostWysłany: Czw 17:00, 15 Gru 2005    Temat postu:

1. Ja nie mowie, ze bedziemy wygrac z kazdym. Tylke, ze jestesmy w stanie pobic najsilniejsze druzyny w tej lidze. IMO Lakers sa nieobliczalni, jezeli Kobe ma dzien, to naprawde jest ciezko z nami wygrac. Jezeli chodzi o Atlante to jest mala roznica, nie powtorza tego sukcesu..

3. Nie przygladalem sie zbytnio statystykom. Nie widzialem zbytnio wiele meczy Lakers, ale z tego co moje oko wychwicilo to cipkowaty Kwame, rzucal zupelnie przypadkowo, z nieprzygotowanych pozycji. Nie pasowal do Lakers, nie potrafil sie odnalezc. Nie twierdze, ze teraz to sie zmienilo, ale ostatnie 2 mecze, pokazuja, ze jest lepiej. Niech LA pograja jeszcze troche, wtedy bedzie mozna troche wiecej powiedziec.

4. Myslalem, ze to sa jednorazowe wystepy. Nie mamy jeszcze tak tragicznego skaldu, zeby Vuja byl w s5. To nie jest gracz na s5. To, ze jego wystepy w pierwszej piatce zbiegaja sie z zwyciestwami, nie ma chyba zwiazku. Nie mozna jednym rzutem zapewnic sobie tam miejsca. Przyznaje, obrona jest znacznie lepsza- swietny mecz przeciwko AI, walczyl, nie mial kompleksow, to sie liczy. W ataku jednak nie istnieje. To, ze zdobywa punkty, jest wynikiem po prostu wiekszego zaufania trenera. Dostaje wiecej minut, dzieki czemu ma wiecej okazji do rzutow. Mysle jednak, ze zamiast Vujacica takie zaufanie powinien dostac inny gracz. Profit/ George. Troche zmiany ustawien skladu i mozna byloby sprobowac.

5. Faule.. Z bulls, philly Mihm robil caly czas te proste bledy. Troche w tej lidze juz spedzil, zeby wiedziec, ze to jest niedopuszczalne. Nie mamy prawdziwe zmiennika dla Mihma, zeby mogl sobie pozwalac na ciagle FT. Lepiej, zeby czasami odpuszczal, niz lapal co chwile faule. Glownie wlasnie popelnie bledy w obronie, nawet te najlprostrsze z ustawieniem rak. Zamiast je unosic prosto, kladzie je na rywali, oczywiste jest, ze beda po czyms takim zawsze gwizdac. Nie wiem jak jest z tym ostatnio, ale z tego co pokazuja statysytyki to mala porawa jest widoczna. Nie sadze jednak, zeby w tak krotkim czasie ( skoro nie zrobil tego do tej pory) sie tego oduczyl.

9. Szanse na pozyskanie Artesta sa takie, jak wymiana Vujacica na LeBrona. To raz, a dwa czy on by tak naprawde pasowal do LA ?Skoro chce wiecej pilek, a w Indianie ich nie dostaje, to czy w Lakers mialby ich wiecej ?

10. 79 punktow rzuconych przez Niedzwiadkow ? Lakers traca srednio blisko 100, Mepmhis na wyjezdzie rzuca ok 85. Lakers nie sylna z obrony. Slabszy dzien ? mozliwe. Moze jednak i obrona sie poprawila.

11. Na dzien dzisiejszy stawiam na Lakers, ze wejda do PO


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Calagan
Rookie



Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/13
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 20:41, 16 Gru 2005    Temat postu:

Jak temat o Lakers to i ja musze cos napisac Wink.

Zgadzam sie z teza, ze Lakers sa nieobliczalni i moga wygrac z kazdym. Oczywiscie to dziala w druga strone - moga przegrac z kazdym. Ale i tak jest to postep w stosunku do poprzedniego sezonu, a nawet poczatku tego.
Jeziorany zdecydowanie poprawily obrone. Niestety stalo sie to przez ubytek Kwame. LAL wrocili poprostu niemal calkowicie do zestawienia z poprzedniego sezonu. Tylko Parker jest nowy. Wspolpraca miedzy poszczegolnymi zawodnikami jest lepsza. Efekty sa widoczne. Dochodzi do tego ogolnie wiekszy nacisk Phila na defensywe i poprawa indywidulana kilku graczy/pozycji. Czyli, olbrzymi postep w tej dziedzinie Vujacica i powazne wzmocnienie na pozycji PG w osobie Parkera.
Promyk nadziej, ze Kwame jednak zaczyna sie przystosowywac i cos z niego uda sie wycisnac. Znakomity mecz z Dallas, niezly z Memphis - to jest to. Zobaczymy jak bedzie dalej.
Kluczowa sprawa - o ktorej Lakers haters wogole nie wspominaja, a Lakers fans zapominaja - skonczyly sie kontuzje. Dlaczego to takie istotne? Bo jest lawka. Slaba, ale jest. George zawsze cos wrzuci, a i zebrac potrafi. Fenomenalny Luke Walton. Powrot Browna tez jest OK - cos na lawce sie pojawilo wysokiego.
Po miesiacu nauki nielatwej taktyki Jaxa wydaje sie, ze chlopaki wreszcie zalapali o co w tym biega. I cale szczescie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
makaron
Prawie jak Odom



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 7/13
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Sob 17:49, 17 Gru 2005    Temat postu:

Ale co to znaczy, że Lakers są nieobliczalni? Mogą wygrać z każdym? Kurcze, to można powiedzieć o wielu zespołach. Jak Kobe ma dzień? Ok. Ja mogę wymienić Iversona, Cartera, LeBrona, Wade itp. itd. Jak oni mają dzień, to rywal też ma poważne problemy. Z drugiej strony, Lakers z pięciu meczy, w których Kobe rzucił ponad 40 punktów, wygrali bodaj tylko 3.

W tym sensie mogą wygrać z każdym, ale dla mnie to nic nie znaczy.

Tymczasem będący w optymalnej formie Lakers przegrywają z będącą w optymalnej formie czołówką. To nie jest sezon 97/98, kiedy Jeziorowcy mieli najlepszy skład w lidze i kiedy grali na miarę możliwości, byli w stanie pobić wszystkich. Teraz mamy znacznie mniejszy potencjał, ale lepszego trenera, który potrafi należycie wykorzystać możliwości zespołu.

Kobe, mecz z Philly to jeden mecz. Spójrz na statystyki - one nie kłamią (tyle, że są przez kłamców używane...). Mi rzuciło się w oczy (może to tylko mylne wrażenie?), że Mihm gra równiej i mądrzej. Powoli zaczyna rozumieć, co może zrobić, a co nie jest w jego zasięgu (tak przynajmniej twierdzą kibice). Miał serię meczy, w których grał na poziomie kilkunastu punktów i 5-10 zbiórek. Rok temu za często było tak, że praktycznie nie mieliśmy z niego pożytku (może dlatego Świątkowi ciągle wydaje się, że Mihma trapiły kontuzje;), zaś raz na jakiś czas zdarzały się rewelacyjne mecze typu 25 punktów z Orlando.

Kwame - tak, myślę, że jest lepiej, ale podkreślam, że generalnie wcześniej Brown grał na dobrej skuteczności, tyle że oddawał bardzo mało rzutów. widziałem większość jego akcji z meczów przeciw Dallas i Memhis. Facet na pewno nie ma pizdowatego stylu gry, o jaki go posądzano. Przeciwnie - ma siłę i potrafi to wykorzystać. Wystarczy zobaczyć, jak przestawiał Diopa. Teraz niech tylko dostaje więcej piłek i oddaje więcej rzutów, a cyferki powinny pójść w górę.

Zastanawia mnie jedna rzecz w związku z Artestem. Tak hipotetycznie. Podkreśla się, że Ron pasuje do planu 2007 ze względu na swój kontrakt. A ja mam pytanie, skoro Lakers marzą o pozyskaniu Artesta bez straty Odoma, to po jaką cholerę dalej nastawiać się na polowanie na FA? Przecież tercet Kobe - Artest - Odom (pomijając kwestię, jak ich ułożyć tak, by każdy był zadowolony) wystarczy uzupełnić solidnymi podkoszowcami (a w lecie wolni będą np. Lorenzen Wright czy Kelvin Cato) i można spokojnie wracać do czołówki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kobe
Moderator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/13

PostWysłany: Pon 17:53, 19 Gru 2005    Temat postu:

Mylisz sie Jendras. Ile bylo takich meczy, kiedy Kobe gral naprawde fenomenalnie (na dobrym procencie) ale Lakers dostawali niezle baty ?Jak wspomnial Calagan( tak w ogole to czesc ; ] ), LA nauczyli sie juz w pewnym stopniu taktyki Jaxa. Maja juz swoj poziom, z ktorego od 8 meczy nie schodza. Jak widac sa postepy i w ataku i w obronie. Poza KB jest Odom, Parker, no i Kwame, ktory moze zdzialac sporo, ale nie musi. Duzo tu zalezy od Jaxa, bo to ona ma teraz na niego najwiekszy wplyw.

W tym teamie tkwi niezly potencjal. Jezeli maja przeblyski, to moga wygrac z Detroit, Miami czy nawet SAS. Ja tak to widze. Zobacz co sie dzieje z Atlanta. Jak graja hm od 5 ? meczy. Zupelnie inna druzyna. Nauczyli sie ze soba grac. Powstala chemia. Nie ma zmian w skladzie, ale sa zmiany w glowkach. Oni nie dostali zadnych dopalaczy, lepszych butow czy opieki BOskiej. Jeszcze nie raz nas zaskacza w tym sezonie.

IMO statystyki jednak klamia. Jak sprawdzic czy Mihm mial FT np w 1 albu 2 kwarcie ?
ostatnie 5 meczy Mihma:

z Houston: FG 0/5 6zb, 1 as 1 pkt
z Wizz: FG 0/2 9zb, 4bl 3pkt
z Grizz: FG 3/8 8zb, 2str 7pkt
z Dallas: FG 4/6 2zb, 1 as 10pkt
z Min: FG 6/9 11 zb, 1 as 15 pkt

czy on naprawde gra rowniej ? Mi sie wydaje, ze ona nadal tego nie rozumie. To nie jest rookie. Takie rzeczy powinien dawo wiedziec. Nie wiem czy to jest kwestia nie dostosowania sie do taktyki. Nie widzialem w tym sezonie zbyt wielu meczy Lakers, zeby takie wnioski wyciagac, ale jezeli mamy kierowac sie statystykami to Mihm wypada slabiutko.

Z Artestem juz sie chyba wyjasnilo. Nawet jezeli bylby osiagalny, to nie wiem czy bylby sens sciagania go.Raz, ze SF mamy od cholery i jeszcze troche. Odom by musial przejsc na PF, gdzie nie gralby tak dobrze ( sprawdz ostatni sezon), Kwame by bankowo byl na rezerwie..Jezeli przy JO nie starcza mu pilek, to co dopiero przy KB i Odomie ?to tak jakby miec 2 Iversonow, jaki jest w tym sens ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
makaron
Prawie jak Odom



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 7/13
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Wto 17:19, 20 Gru 2005    Temat postu:

Cytat:
Mylisz sie Jendras. Ile bylo takich meczy, kiedy Kobe gral naprawde fenomenalnie (na dobrym procencie) ale Lakers dostawali niezle baty ?Jak wspomnial Calagan( tak w ogole to czesc ; ] ), LA nauczyli sie juz w pewnym stopniu taktyki Jaxa. Maja juz swoj poziom, z ktorego od 8 meczy nie schodza. Jak widac sa postepy i w ataku i w obronie. Poza KB jest Odom, Parker, no i Kwame, ktory moze zdzialac sporo, ale nie musi. Duzo tu zalezy od Jaxa, bo to ona ma teraz na niego najwiekszy wplyw.

W tym teamie tkwi niezly potencjal. Jezeli maja przeblyski, to moga wygrac z Detroit, Miami czy nawet SAS. Ja tak to widze. Zobacz co sie dzieje z Atlanta. Jak graja hm od 5 ? meczy. Zupelnie inna druzyna. Nauczyli sie ze soba grac. Powstala chemia. Nie ma zmian w skladzie, ale sa zmiany w glowkach. Oni nie dostali zadnych dopalaczy, lepszych butow czy opieki BOskiej. Jeszcze nie raz nas zaskacza w tym sezonie.


Kobe, ale ja nie rozumiem, co mi chcesz w ten sposób pokazać? o czym świadczy to, co napisałeś?

mają Odoma i Parkera - fajnie
nauczyli się trochę taktyki - fajnie
jest Jax - cudownie
jest potencjał? jest

i co dalej?

Atlanta. hmmm czy mi się wydaje, czy jeszcze parę meczy wcześniej miałeś zgoła odmienne zdanie? btw sądzisz, że byliby w stanie pokonać Spurs grających na maxa?

Lakers mogą ograć Detroit jak mają dzień? Atlanta miała dzień w meczu ze Spurs.

"Jezeli chodzi o Atlante to jest mala roznica, nie powtorza tego sukcesu.. "

proszę Cię bardzo.

nie raz zaskoczą. superos. wygrają 20 - 30 meczy, sprawiając kilka niespodzianek. i co to znaczy? że są nieobliczalni?

powstanie chemii i zgranie, jak w przypadku lakers nie oznacza, że mogą nagle pobić najsilniejszych, kiedy mają dzień. a w każdym razie nie znaczy, że wcześniej nie mogli. w tym momencie powoli, ale systematycznie stają się drużyną solidną, gwarantującą pewien poziom obrony, stabilizację w ataku - słówem ekipę, która staje się solidna.

że są w stanie wygrać z Detroit? w porządku, ale dla mnie to nic nie znaczy. przy czym póki co, żadnej z tych trzech ekip nie pokonaliśmy. budujesz tezę o nieobliczalnym zespole na podstawie wygranej w Dallas?

powtarzam ponownie: w optymalnych warunkach Lakers przegrywają ze Spurs czy Pistons, bo mają za mały potencjał, by rywalizować z zespołami, które podobnie jak oni mają świetnych trenerów, tyle, że znacznie silniejszy skład.

natomiast lakers 98' w optymalnych warunkach mogli pokonać każdego. czemu nie zdobyli mistrzostwa? Nie mieli na ławce Jaxa, tylko Dela Harrisa. Samym talentem wygrać nie mogli, ale były takie dni, kiedy wszystko działało jak należy i rywal dostawał straszliwe baty.

dlatego lakers 98 to była drużyna nieobliczalna. lakers 2005 taką nie jest.

Mihm się ostatnio popsuł. ale zauważ, że w prawie każdym z przytoczonych przez Ciebie meczy Chris rzucił bądź zebrał swoje. wcześniej jednak grał lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom
Agnieszka



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 932
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 12/13
Skąd: Siemianowicka finezja...

PostWysłany: Śro 9:42, 21 Gru 2005    Temat postu:

Kooooobe Bryanttttttttttttttttt!!! Smile

Smile

Smile

Smile

Smile

Smile


Wiecej pozniej!Nie mogłem sie powtrzymac!<jupi>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kobe
Moderator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/13

PostWysłany: Śro 11:25, 21 Gru 2005    Temat postu:

Cytat:
Atlanta. hmmm czy mi się wydaje, czy jeszcze parę meczy wcześniej miałeś zgoła odmienne zdanie? btw sądzisz, że byliby w stanie pokonać Spurs grających na maxa?


Oczywiscie, ze mialem odmienne zdanie, chyba nikt sie nie spodziewal, ze Atlana bedzie grala taka koszykowke, jaka gra teraz..To jest sport, wszystko jest mozliwe. BTW a kiedy wiemy, ze dana druzyna gra na maxa ?



Cytat:
Kobe, ale ja nie rozumiem, co mi chcesz w ten sposób pokazać? o czym świadczy to, co napisałeś?

mają Odoma i Parkera - fajnie
nauczyli się trochę taktyki - fajnie
jest Jax - cudownie
jest potencjał? jest


to, ze stali sie druzyna, sa lepsi, silniejsi, mocniejsi.

z kazdym meczem zbieraja cenne doswiadczenie, caly czas ucza sie czegos nowego. Nie powinnismy ich spisywac na straty. Odom i Kobe to jednak wybuchowa mieszanka. Wiadomo, ze kogos jeszcze brakuje, ale i nawet bez wzmocnien moga zajsc dalej niz sadzimy..



Cytat:
że są w stanie wygrać z Detroit? w porządku, ale dla mnie to nic nie znaczy. przy czym póki co, żadnej z tych trzech ekip nie pokonaliśmy. budujesz tezę o nieobliczalnym zespole na podstawie wygranej w Dallas?


na podstawie wszystkich spotkan Lakers w tym sezonie. Dla mnie to cos znaczy. Jax wie jak wygrac z najlepszymi, nawet z takim skladem. Czasami jednak brakuje troche szczescia, talentu, umiejetnosci, czasami jeden z liderow ma zly dzien i po ptakach. Wygrana z taka druzyna jak Dallas, daje mi pewne nadzieje na przyszlosc. Bardziej optymistycznie patrze na PO..



Cytat:
powtarzam ponownie: w optymalnych warunkach Lakers przegrywają ze Spurs czy Pistons, bo mają za mały potencjał, by rywalizować z zespołami, które podobnie jak oni mają świetnych trenerów, tyle, że znacznie silniejszy skład.


zdefiniuj mi optymalne warunki. Ile jest zaleznych do optymalnych warunkow ? Jaka jest szansa, ze obie druzyny rozgrywaja spotkanie w optymalnych warunkach ? Czy w ogole optymalne warunki istnieja ?

PS> Dzisiaj byl cudowny mecz. Jezeli ktos go nagral, to chetnie kupie. Najlepiej o jakosci DVD..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kobe dnia Śro 14:21, 21 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
makaron
Prawie jak Odom



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 7/13
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Śro 17:35, 21 Gru 2005    Temat postu:

Kobe, mówisz, jakby Atlanta grała jakiś kosmos. Przepraszam bardzo, ale to nadal 6-17. Wygrana z Denver po dogrywce to dobry wynik, ale bez przesady. Jedna sensacja nie zmienia faktu, że Hakws są outsiderami. I pomyśleć, że mogli wybrać w drafcie Paula...

Optymalne warunki i granie na maxa. Świetny przykład to Spurs. Przegrali z Atlantą, przegrali z Hornets. Wyobrażasz sobie ich z taką grą w play-offs? Optymalne warunki to takie, kiedy drużyna gra na miarę swoich możliwości - proste. W regular różnie z tym bywa. Są drużyny, które trzymają formę cały rok, są takie, które grają nierówno, jeszcze inne nabierają tempa pod koniec rozgrywek.

Detroit napieprza jak szalone od października. Ale forma Spurs jest, wbrew pozorom, jeszcze wakacyjna. Optymalne warunki to wysoka forma drużyny, NASTAWIENIE, koncentracja, słowem przygotowanie fizyczne i psychiczne.

Sprawa jest banalnie prosta: takie Detroit czy San Antonio w formie, jaką będą prezentować w play-off. Kontra Lakers. Mamy trenera, gwiazdę, kilku niezłych graczy, tyle, że te drużyny mają wszystko: są świetnie prowadzone, mają o wiele lepszy i bardziej doświadczony skład. Słowem: nie mamy nad nimi przewagi. Oczywiście, Kobe może rzucić 62 punkty, ale ile razy w sezonie zdarzy mu się taki dzień, kiedy będzie mógł sam wygrać mecz?

To nie jest tak, że będę się czepiał "że to się nie liczy, bo tamtym brakło 2% do optymalnej formy". Jesteśmy słabsi, pojedyncze sukcesy tego nie zmienią. Wszystko rozchodzi się o zdefiniowanie pojęcia "nieobliczalna drużyna". Ja uważam, że taką nie jesteśmy, bo mamy za mało talentu, za słaby skład, żeby na dłuższą metę rywalizować z najsilniejszymi. Mamy natomiast papiery by stworzyć solidną ekipę, która będzie zdolna do tego, by uprzykrzyć życie paru silnym drużynom w play-offs. ale nie dlatego, że jest Kobe i Odom. A przynajmniej nie jest to główna przyczyna. Przede wszystkim z powodu Jaxa, który jest w stanie wycisnąć z Lakers wszystko, co tylko się da.

"na podstawie wszystkich spotkan Lakers w tym sezonie."

no to mam złą wiadomość: nie masz żadnych podstaw. wyjazdowa wygrana z Dallas to trochę mało. Denver od początku sezonu gra słabo. Grizzlies to nie jest ten kaliber, by robić fetę z jednej takiej wygranej. Zresztą, idąć tą drogą, zeszłoroczni Lakers także byli nieobliczalni - w końcu rozjechali na wyjeździe Sacramento.

'to, ze stali sie druzyna, sa lepsi, silniejsi, mocniejsi.

z kazdym meczem zbieraja cenne doswiadczenie, caly czas ucza sie czegos nowego. Nie powinnismy ich spisywac na straty. Odom i Kobe to jednak wybuchowa mieszanka. Wiadomo, ze kogos jeszcze brakuje, ale i nawet bez wzmocnien moga zajsc dalej niz sadzimy.. "

nie pasuje mi to do tego tematu.

1. uczą się - prawda.
2. są coraz lepsi - prawda.
3. nie powinniśmy ich spisywać na straty - prawda. kogo jak kogo, ale mnie chyba mało kto o to podejrzewa.
4. dalej, niż sądzimy? a co sądzisz, Kobe?
5. podsumowując - ten akapit o niczym nie świadczy. wszystko, co tu piszesz, to prawda, ale nie widzę wiele wspólnego z tematem rozważań. tak, ja mam nadzieję, że zajdziemy do play-offs i sprawimy jakąś niespodziankę. powiem wiecej - wierzę w to. uważam tak jednak dlatego, że liczę, iż pod koniec sezonu lakers to będzie zgrany i rozumiejący się kolektyw, ekipa, która twardo broni i nie schodzi poniżej określonego poziomu. to może nam przynieść jakiś sukces na ogólnie przeciętnym zachodzie.

Tom napisał:
Kooooobe Bryanttttttttttttttttt!!!


pieprzony ballhog. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom
Agnieszka



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 932
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 12/13
Skąd: Siemianowicka finezja...

PostWysłany: Śro 19:14, 21 Gru 2005    Temat postu:

Pewnie wszyscy widzieli ;]

Ale dla tych co nie widzieli A Bear

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ronin
Rookie



Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/13

PostWysłany: Śro 19:48, 21 Gru 2005    Temat postu:

too many users ... bla bla bla ..
KOBE tym meczem zdobył miejsce w historii. Dla mnie chyba nawet bardziej wartościowe od tych 62 pkt jest jego (chciana lub nie, ale nie komentowana i nie wymagana) decyzja o nie wystapieniu w 4 kwarcie. Paradoksalnie mimo tych 62 pkt i 0 asyst to znak na czym naprawde powinno zalezeć druzynie i naczym zależy Kobemu. Oby reszta to zrozumiała, a nie nieopatrznie w każdym meczu oddawała wszystko w ręce Bryanta.

Mówiłem coś o egoizmie Kobego Tom ?? Laughing



PS> Przyznam szczerze, ze równie co te 62 pkt Kobego zszokowała mnie totalna KELNERADA Nesterovica w obronie, w ostatniej akcji przeciwko Bogutowi. Mam nadzieję, ze za tą błazenadę Pop wyśle Rasho przynajmniej na jeden miesiąc na NBDL. Powinien.
Swoją drogą Spurs mają dar przegrywania nieprzegrywalnego Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kobe
Moderator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/13

PostWysłany: Czw 21:58, 22 Gru 2005    Temat postu:

Nie jakby grala jakis kosmos, tylko jak by zrobila ogromny postep. Od poczatku sezonu dostawali ostro po tylku, przegrywali z kazdym ( i to czasami naprawde spora iloscia punktow). Teraz nawiazali walke, w miare rowna.. graja po prostu lepiej. Wiekszosc graczy w Atlancie to przecietniaki, nauczyli sie wykorzystywac to co maja i to mi sie podoba.

hmm z tymi optymalnymi warunkami cos mi nie pasuje. Napisales, ze sa wtedy, kiedy druzyna gra na miare swoich mozliwsci- a jak sie sprawdzic miare mozliwosci danej druzyny ? Jak SAS wygrywaja to graja na miare swoich mozliwosci ? Przeciez moga byc teraz slabsi..i przegrywac czesciej niz zwykle, to , ze sie oczekuje od nich wiele, to nie znaczy, ze jak teraz beda przegrywac, to graja ponizej swoich mozliwosci..troszke zamotalem, nie wiem czy sie wyrazilem w miare jasne, ale mam nadzieje, ze rozumiesz mniej wiecej o co mi chodzi. Jezeli istnieje cos takiego jak optymalne warunki, to IMO sa jak druzyna gra u siebie, przed wlasna publicznoscia, z calym - zdrowym skladem, nikomu nic nie dolega, kazdy czuje sie wysmienicie, najedzeni, napici, z odpowiednim nastawiemniem do gry, z usmiechajacym sie trenerem . Czy to w ogole jest mozliwe ? "Optymalne warunki to wysoka forma drużyny, NASTAWIENIE, koncentracja, słowem przygotowanie fizyczne i psychiczne. " Pewnie tak. Tylko skad mamy wiedziec, czy np. druzyna jest dobrze przygotowana fizycznie i psychicznie, ma dobre nastwienie ? Po wynikach ? Nie do konca..bo skad mamy wiedziec co sie dzialo w szatni, kto ma ochote na gre, a kto nie, kto robi dobra mine do zlej gry ? Wroce jeszcze do SAS. To, ze przegrywaja nie oznacza, ze maja zle nastawienie, sa zle przygotowani itp. Spore sa oczekiwania wobec nich, kazdy mysli, ze moga powtorzyc zeszloroczny sukces. Na PO beda inna druzyna ? A jak nie ? A moze sie wypalili, ten uklad juz po prostu nie funkcjonuje jak kiedys, a moze poziom w lidze jest bardziej wyrownany ? Chodzi mi o to, ze cholere nie potrafie skumac tych optymalnych warunkow, przeciez tu jest tyle zaleznych i nie mozna nic wykluczyc.

"Słowem: nie mamy nad nimi przewagi. Oczywiście, Kobe może rzucić 62 punkty, ale ile razy w sezonie zdarzy mu się taki dzień, kiedy będzie mógł sam wygrać mecz? " Nigdy nie napisalem, ze mamy. Caly czas jednak twierdze, ze mozemy z nimi wygrac nawet w PO. To jest sport, a sport jest nieobliczalny. Ojj, Jendras takich dni juz bylo calkiem sporo. Nie twierdze, ze Kobe bedzie rzucal po 62 punkty na mecz, ale jest w stanie wygrywac mecze z minimalna pomoca druzyny.

"Wszystko rozchodzi się o zdefiniowanie pojęcia "nieobliczalna drużyna". Ja uważam, że taką nie jesteśmy, bo mamy za mało talentu, za słaby skład, żeby na dłuższą metę rywalizować z najsilniejszymi." Troszke pojecia mylisz, miedzy dobra, solidna druzyna a nieobliczalna - mogaca wygrac z Dallas, a nastepnego dnia przegrac Bobkami. Nieobliczalna druzyna nie musi miec super skladu, wygrywac mecz za meczem i rywalizowac z najsilniejszymi. Prosciej. Idac do buka to nie wiesz czy wygra czy przegra, sa takie druzyny, na ktore sie po prostu nie stawia, bo nie masz pojecia co moze sie zdarzyc (wszystko sie moze zdarzyc, gdy kraina piekna marzen lala..)

"nie pasuje mi to do tego tematu. " dlaczego ?

"4. dalej, niż sądzimy? a co sądzisz, Kobe? " Narazie mam wielkie nadzieje, jak juz napisalem, na podstawie obecnych rozegranych spotkan(wygrane i przegrane jednak o czyms swiadcza, jakies wnioski trzeba wyciagac i uwazam, ze rozegrane mecze moga byc podstawa moich teorii-kwestia tylko czy blednych cz tez nie ), w PO powinnismy bys spokojnie. Niech Lakers jeszcze troche pograja, wtedy powiem cos wiecej.

OK, a teraz ide zrobic sobie makaron- ile powinienem go gotowac, zeby mial najlepszy smak ? Taki maly zarcik na koniec, a co ; ]

PS. Jeszcze slowko o wspomnianej 4 kwarcie. Nie lubie za to Jaxa. On tez chcial sie zapisac w historii sciagajac KB na lawe. Nie powinno sie tak robic. Niech sobie testuje rezerwy na treningach, kto wie co by sie stalo jakby zostal w 4 odslonie spotkania. Czy moglby rzucic kolejne 30 punktow w jednej kwacie ? Przeciez Kobie to krol 4 kwart ; ] Jak dany zawodnik ma taki dzien, to powinien grac, grac i jeszcze raz grac a nie podcinac mu skrzydla- i co z tego, ze LA mieli juz zagwarantowana wygrana ?"dla mnie to nic nie znaczy" gdyby rzycil jeszcze 38 ehh..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum F.U.C.K Strona Główna -> NBA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin